Szaleństwo które nas ogarnia po zostaniu rodzicem , jest ciężkim orzechem do zgryzienia .
Przy jednym dziecku człowiek ma czasami dość a co mowa przy dwójce .
Ja osobiście uważam się za kiepską "gosposię " jako Mama też mam sporo sobie do zarzucenia , ale kto z nas jest idealny .
Patrząc na zdjęcia niektórych osób , zazdrościmy im tego co mają . Czasami pozory mylą i sytuacja jest wręcz odwrotna .
O czym ja w ogóle piszę ? O życiu .
Osobiście nigdy nie wyobrażałam sobie siebie w roli Mamy , żony itp. Jak wiadomo wszystko się zmienia kiedy pozna się tego jedynego. Nadal nie uważam się za stworzoną w 100% do bycia mamą itp. Kocham swoje dziewczyny nad życie , ale czasem nie wyrabiam .
Choroby dzieci , problemy z jedzeniem , bunty 2 latka , 3 latka itp.
To wszystko jest piękne i za razem koszmarne , poukładanie tego wszystkiego jest chyba nie możliwe.
U nas właśnie przechodzimy coś pokroju buntu 2.5 latki , albo nie wiem jak to nazwać :/ lubię się przytulać o ile nie jest to co 5 min i w sytuacji w której po prostu się nie da . Płacz o byle co , inne spojrzenie , uśmiech nie w porę , tak można oszaleć .
Tak sie składa że głównie ja sama jestem na polu walki . Panna Blanka 4mc anioł nie dziecko :D Panna Oliwia iii i tu są schody potrafi tak podnieść ciśnienie , że człowiekowi chce się płakać , nie ma u niej czegoś takiego jak poczekaj , albo za chwilę , ona musi już , a jak nie to kończy się krzykiem i płaczem, czasami nawet moim :D
Wracając do macierzyństwa , nie żebym się skarżyła , ale mamy cholernie pod górę , a nasi panowie stanowczo za dobrze . Chociaż ja na swojego nie narzekam w sprawach dzieci , przewinie , przebierze , uśpi , po nosi mowa o Pannie Blannie 4mc. Oliwia to wyższa szkołą jazdy , mama musi być .
Wracając do niesprawiedliwości , to my 9 mc jesteśmy brzuchatkami , jak jest wszystko ok to nie ma na co narzekać , prócz ciężaru , niemożności założenia skarpetek , o depilacji tu i tam nie wspominając .
Następnym "Cudownym " przeżyciem jest poród , moje na szczęście nie są owiane grozą , bo pierwszy to 3h15mim i drugi 2h15mi
Strach pomyśleć kiedyś o 3, na razie mam traumę , pomyślimy po 30.
No i zaczyna się Rollercoaster , nie dość że małe dziecko w domu , trzeba nakarmić , przewinąć itp , zająć się starszakiem , to na dodatek zwijasz się z bólu , bo połóg to też bardzo przyjemna rzecz.
Dodać trzeba zapalenia piersi które występują podczas drogi mlecznej , dokładniej 3 dni z gorączką powyżej 38 st , osłabienie , dreszcze , ogólne zmęczenie , tak to wszystko wywołuje zapalenie piersi .
Do nocnych karmień idzie się przyzwyczaić , najgorsze są zmiany pieluchy , na pół przytomna .
No i już by wydawało się że jest z górki , a tu patrząc w lustro widzisz swój brzuch który po 2 ciążach nie jest idealny ale od biedy przejdzie.
Niestety raz na miesiąc trzeba przejść kryzys w , którym uświadamiasz sobie że wszystko jest nie tak , zastanawiasz się dla czego nie ogarniasz itp , spokojnie to wszystko przemija .
Bycie mamą to mega ciężka "przygoda" z masą nowych miejsc do odkrycia i zdobycia nowych umiejętności , wyćwiczenia cierpliwości , oj przy dzieciakach to trzeba mieć anielską cierpliwość , tej mi niestety brak.
Bycie mamą to miłość bezwarunkowa , jeśli dobrze to rozegrasz . Jeśli dasz z siebie wszystko to druga strona się tym odwdzięczy .
Tak przede wszystkim kobieta i człowiek :)
OdpowiedzUsuń